Threadguy wyjaśnia, jak bardzo zła staje się "epidemia Doordash" "Wczoraj poszedłem do tej nowej knajpy i wchodzę do kasy, a ten facet mówi 'Doordash czy odbiór?' Stary, nie żartuję, jest tam 50 pierdolonych krzeseł i ani jednej osoby. Zapytałem, czy mogę zamówić i usiąść? On na to: o- o tak, pewnie, nie mamy zbyt wielu takich zamówień w dzisiejszych czasach. Jak to, stary?"