Ostatnio dużo o tym myślałem - zarówno jako obserwator, jak i operator. Zgadzam się z @ajwarner90 w tej kwestii. Myślę, że obsesja na punkcie wykupu akcji prawdopodobnie wynika z 1/ historycznie powszechnego złego dostosowania i zarządzania oraz 2/ ogólnego skupienia na zarządzaniu ceną tokenów ponad wszystko inne. Ale uważam, że branża mogła zbytnio przesunąć się w drugą stronę. Nawet jeśli spojrzysz na Nasdaq: - zyski mają znaczenie, ale przyszłość / wzrost zawsze mają znacznie większe znaczenie (rynek zawsze patrzy w przyszłość). - wiele firm w ogóle nie przeprowadza wykupów akcji, a rynek się z tym zgadza. Nadmierne skupienie na wykupach akcji popycha każdego nowego twórcę w kierunku przypadków użycia związanych z handlem. A kultura, która tylko celebruje wykupy akcji, ryzykuje, że pchnie twórców do przedwczesnego inwestowania zysków w ich własne tokeny - co jest z natury ryzykowne. W miarę jak branża dojrzewa, odpowiednia równowaga, moim zdaniem, powinna być następująca: - wykazać dostosowanie między zespołami a posiadaczami tokenów. - wybrać ścieżkę, która jest najlepsza na dłuższą metę. - otwarcie komunikować się z rynkiem na temat uzasadnienia i przyszłych katalizatorów zmian. Moim zdaniem - choć powinniśmy absolutnie celebrować sukcesy hyperliquid, pump i wielu innych, powinniśmy również dać nowym twórcom wystarczająco dużo przestrzeni, aby realizować swoje długoterminowe wizje. Oczekiwanie rynku to dostosowanie. Stąd dla twórców powinno to być obsesyjne skupienie na rzeczywistej adopcji z długoterminową perspektywą - z lub bez natychmiastowego rozdziału wartości.